Zaskoczona odpowiedzialnym, że się tym nie zajmuję i poszłam przez targ do domu kupując buraki na kwas buraczany w którym się specjalizuje. Pomyślałam, zrobię barszcz, a coś po fermentuje na jakiś szmatach, zobaczymy co z tego wyjdzie.
No i tak się stało, zrobiłam coś najprostszego co mi przyszło do głowy. Flagę Unii europejskiej. Fermentowała się tydzień, skwaszone buraki zostawiły piękny bordowo-miedziany kolor na kawałki poszewki od poduszki, który znalazłam w szafie.
Przyszedł dzień gdy flaga była gotowa. Krzątałam się po domu szukając dla niej kija.
Mój wzrok padł na wazon stojący na parapecie. Stała w nim gałąź którą zabrałam z parku po przycinaniu drzew. Jej liście opadły, ale puściła nowe pąki. Zamocowałam flagę na żyjącej gałęzi i zastanowiłam się gdzie ją zamocować, ale zamocować jej się nie dało. Kwitła, a jej końcówka była bardzo wiotka. Więc uwolniłam ją od tej flagi by mogła dalej kwitnąć i wypuścić liście. Zrobiłam z niej obrus.
Sfermentowana przy użyciu kwasu buraczanego flaga Unii Europejskiej, zamocowana na kwitnącej gałęzi drzewa. Kraków 2015.
Praca była pokazywana w formie instalacji na wysawie "Kwas"http://monika.drozynska.pl/projekty/52/15/Kwas