Bez-silność

1.jpg 2.jpg 3.jpg

Bez-silność

"Jej najnowsze działania także dotykają miejskiego organizmu. Drożyńska tym razem idzie pod prąd, próbując odnieść się do procesu coraz większej  ilości  działań w przestrzeni  publicznej, których częstym  założeniem jest wspomniany wpływ  na realną zmianę, która niekoniecznie, według niej następuje. Jak podkreśla artystka, często jest proszona o interwencje w miejskich przestrzeniach, które mają społecznie działać, co sprawia, że czuje się jak maszynka  do produkowania kultury, która często przypomina jej mydlaną bańkę. W swoim najnowszym projekcie, prezentowanym w ramach „Drobnostek" , próbuje ironizować te „kulturowe produkcje", które stawiają bardziej na ilość, niż na jakość.  Tworzy  piękny, ulotny obraz puszczając bańki mydlane w mieście, by na chwilę, jak sama mówi, poczuć się jak w bajce. Ta z pozoru wesoła akcja, stawia zasadnicze i konkretne pytania o sens sztuki w przestrzeni publicznej. Artystka, powracając do dziecięcej zabawy, próbuje powiedzieć, że każde takie wydarzenia można porównać do podwórkowych igraszek, które są tak ulotne, jak namalowana na chodniku kredą gra w klasy, permanentnie zmywana przez deszcz. Drożyńska tym samym udziela indywidualnej odpowiedzi na frapujące ją wątpliwości, określając wątpliwe znaczenie tego rodzaju sztuki do jakiejkolwiek zmiany w myśleniu. Traktuje tym samym działania artystów, jak i własne jedynie jako frywolną zabawę, która ma na chwilę uatrakcyjnić wizualną strukturę miasta, oswajając mieszkańców ze skutkami ubocznymi życia w wielkiej aglomeracji. Jednak czy rzeczywiście można mówić o realnej zmianie, skoro poruszane tematy skłaniają jedynie do dyskusji i obietnic, a nie do realnych, konkretnych działań? Drożyńska stara się tym samym wprawić w ruch świadomość widzów pod pozorem niewinnej zabawy".

Cytowany fragment pochodzi z tekstu Zuzanny Sokołowskiej "Radość głośniejsza, niż uliczny ruch" opublikowanego w katalogu "Drobnostki" wydanego przez BWA Katowice.